piątek, 26 października 2012

Jesienny miszmasz i moja pannica na dywanie z liści ; D


Cześć ;-) pogoda niestety popsuła się i z tej Naszej pięknej polskiej jesieni nie zostało prawie nic.. Z dnia na dzień robi się bardziej ciemno i ponuro a piękne kolorowe liście pod wpływem nieustających opadów deszczu tracą swój urok i rozmoknięte rozpadają się pod butami.. Spacery nie należą już niestety do najprzyjemniejszych :-( zimny wiatr przeszywa skórę a deszcz moczy ubranie. Czy to już koniec pięknej pogody..? Mam nadzieję że nie.  Przedstawiam Wam mix zdjęć zrobionych we wrześniu i październiku.

Ostatnie promienie słoneczka ;-)

w nieco innym klimacie ;-)

Bye bye pogodo ;-(

Słoneczko wróć!


Życzę Wam wszystkim miłego weekendu a przede wszystkim słonecznego nawet jeśli za oknem tego słonka nie będzie widać ;-p 
a ja tymczasem wybieram się relaksować podczas mojego małego domowego spa ;-)))

Bawcie się dobrze cześć!

Carli

sobota, 20 października 2012

Alterra Mleczko do ciała z brzoskwinią i liczi


Cześć ;-)
 Z racji tego że niewiele się ostatnio u mnie dzieje a i humor nie dopisuje na tyle by fotografować cokolwiek a zwłaszcza siebie.. przychodzę do Was z kolejną recenzją produktu firmy Alterra. Możecie uznać że faworyzuję koloryzuję i co tam jeszcze ale nie będę oszukiwać jest to kolejny (już trzeci) produkt tej firmy który mnie totalnie zachwycił ;-)

Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Mleczko do ciała Alterra dostarcza skórze długotrwałego nawilżenia i nadaje jej uczucie świeżości dzięki wyjątkowej kompozycji zapachów orzeźwiającej brzoskwini i odświeżającego liczi. Bogate składniki takie jak olej palmowy olej z awokado olej migdałowy i masło shea zapewniają skórze długotrwałą ochronę. Roślinna gliceryna dostarcza jej długotrwałego nawilżenia.Olej z awokado olej migdałowy i olej z pestek brzoskwini czynią skórę aksamitnie miękką przez cały dzień.

Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników substancji zapachowych i konserwujących
- bez silikonów parafiny i innych związków olejów mineralnych 
- tam gdzie to tylko możliwe zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie
- produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego
 Link do KWC wraz ze składem dla zainteresowanych - http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=45113

Od siebie pragnę napisać że produkt ten jest produktem absolutnie genialnym pod warunkiem że pozwolimy sobie samym z nim współpracować. Niestety dla wielu może mieć mnóstwo wad ja jednak dałam mu szansę i potencjalne wady stały się zaletami :-) miła kremowa konsystencja nie gęsta ale też nie spływająca. 
 Zapach nienachalny jak w przypadku maski o której pisałam w poprzednim poście. Odnoszę wrażenie że te dwa kosmetyki pachną niemal identycznie ale to może tylko moje wrażenie.. Zapach nie należy do zapachów ładnych chemicznych ale nie pachnie również źle. Powiedziałabym do zniesienia.. zalecałabym natomiast zapoznanie się z nim przed kupnem mleczka gdyż nie każdemu może odpowiadać. Dużym zapewne minusem dla większości będzie to że przy rozsmarowywaniu niestety się mocno maże i bieli skórę co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej i tu przepraszam za jakość ;-) 
 niestety można się nieźle napocić przy próbach wmasowania go w skórę z nijakim skutkiem gdyż im mocniej trzemy tym mocniej robi smugi. Zalecałabym raczej wklepywanie którego ja osobiście nie lubię więc zwyczajnie po wstępnym wmasowaniu daję mu chwilę po czym wmasowuję to co nie zdążyło się dobrze wchłonąć i tak również daje radę ;-))) dla niecierpliwców niestety produkt pod tym względem odpada. Kolejnym potencjalnym minusem mleczka może być to że pozostawia dość lepką ale bardzo przyjemną warstwę na ciele. 
 W moim przypadku jest to zdecydowanie plus produktu gdyż zwykle smaruję nim ciało pod wieczór po kąpieli gdzie nie zależy mi żeby wszystko się idealnie wchłonęło wręcz przeciwnie ta lepka osłonka daje mi pewność że coś na tym ciele jest ;-) pod tym względem mleczko można porównać więc do maseł które wręcz uwielbiam. Pomimo lepkości która może odrzucać skóra jest niesamowicie miękka delikatna mocno nawilżona/natłuszczona odświeżona a efekt ten czuć jeszcze rano. Nieprzyjemna osłonka znika a ciało jest wypielęgnowane aż do wieczora następnego dnia co jest dla mnie niesamowitą zaletą i nie spodziewałam się że kosmetyk naturalny może tak fantastycznie działać na moje ciało! Podsumowując według mnie produkt jest godny uwagi pomimo kilku wad które wcale nie muszą być dla wszystkich wadami ;-) warto się z nim mimo wszystko zaprzyjaźnić chociaż w moim przypadku pisząc 'mimo wszystko' mija się z prawdą bo nie mam mu czego wybaczać jestem zakochana i się z nim nie rozstanę ;p chyba że w grę będzie wchodzić inna wersja zapachowa to z miłą chęcią wypróbuję.

Dobrej nocy.

Carli

poniedziałek, 15 października 2012

Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych granat i aloes


Witam się w ten piękny jesienny dzień i wracam z kolejną recenzją odkrytego przeze mnie stosunkowo nie tak dawno cuda jakim jest maska z Alterry ;-) bardzo żałuję że nie wpadła mi w ręce wcześniej co Was pewnie w zupełności nie zaskoczyło gdyż zdążyła ona podbić serca już wielu włosomaniaczek ;-)))  Zabierając się za konkrety dodam tylko że recenzja nie będzie w żadnym stopniu odkrywcza ani zaskakująca. Ot same ohy i ahy ale chyba rozumiecie....;-) musiałam!

zdjęcie pochodzi z Google

Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych granat i aloes - bogata i świeża pielęgnacja.
Każde włosy zasługują na indywidualną pielęgnację. Do produkcji maski nawilżającej do włosów Alterra zastosowaliśmy specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości:
wartościowa kompozycja pielęgnacyjna z wyciągami z aloesu granatu i kwiatów akacji dodatkowo pielęgnuje włosy nawilża je i dostarcza włosom zniszczonym nowej energii z kontrolowanej biologicznie uprawy.
Stosowanie: 1x w tygodniu wmasowywać w mokre włosy pozostawiać na czas odpowiedni do ich potrzeb i spłukać dostateczną ilością wody. 
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników substancji zapachowych i konserwujących
- bez silikonów parafiny i innych związków olejów mineralnych
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie
- produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego
Link do KWC gdzie można rzucić okiem na skład - http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43114

Moje wrażenia:
Po użyciu maski pierwsze co mnie zaskoczyło to to jak mała jej ilość pięknie wygładza moje włosy dzięki czemu spokojnie rozczesałam je między palcami i miałam pewność że kosmetyk został rozprowadzony bardzo dokładnie przy czym moje włosy w żadnym stopniu nie ucierpiały co często się zdarzało ponieważ myję włosy szamponem dziecięcym który lubi czasem zrobić "małego kołtuna" :-p
Zapach nie do końca mi odpowiada ale nie jest też w żadnym stopniu drażniący. Mam na uwadze to że ten kosmetyk jest naturalny więc zapach z pewnością nie będzie mocno chemiczny i przyjemny. Konsystencja mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie ponieważ nie lubię rzadkich odżywek/masek które rozlewają mi się po dłoniach czy skapują z włosów nim zdążę je dokładnie wmasować ;-) w tym przypadku maska jest dość gęsta kremowa ale jak wspominałam idealnie rozprowadza się po całych włosach i jej niewielka ilość pokrywa dosłownie wszystkie. Co dodatkowo mnie urzekło to z pewnością miękkość włosów która jest wyraźnie wyczuwalna tuż po wmasowaniu produktu we włosy. Stosuję ją aktualnie po każdy myciu pozostawiając na głowie 10-15 minut pod foliowym czepkiem i wełnianą czapką lub ręcznikiem :-) po tym czasie dokładnie spłukuje letnią wodą a następnie lekko osuszam suchym ręcznikiem (bez tarcia!)
można również w tym celu użyć ręcznika papierowego ;-) zależy mi po prostu na odsączeniu nadmiaru wody tak by nie spływała mi po plecach. Kolejnym etapem jest nałożenie niewielkiej ilości odżywki b/s zabezpieczając tym samym końce przed uszkodzeniami. Włosów staram się nie suszyć i kiedy tylko jestem w domu pozwalam schnąć im samoistnie a suszę tylko kiedy muszę gdzieś szybko wyjść lub przed większym wyjściem kiedy nie chcę tracić niepotrzebnie czasu i zainwestować go w pozostałe czynności. Jestem ogromnie zadowolona z tego jak maska wpłynęła na kondycje moich włosów.. chociaż powinnam raczej napisać że jestem zadowolona z tego jak poprawiła optycznie kondycję moich włosów bo na efekty myślę trzeba będzie trochę dłużej zaczekać ;-p w każdym razie strasznie się cieszę że miałam możliwość przetestować ten produkt i jestem w 100% pewna że pozostanie ze mną na długi czas. Podsumowując bardzo przyjemna w "obsłudze" efekt widoczny zaraz po wmasowaniu a ten prawdziwy efekt można zauważyć gołym okiem tuż po wyschnięciu włosów ;-) są one niesamowicie miękkie sprężyste nawilżone błyszczące nie puszą się z czym często miałam problemy bezpośrednio po wyschnięciu świeżo umytych włosów. Nienachalnie pachnie aczkolwiek zapach nie jest najprzyjemniejszy. Co tu dużo gadać r e w e l a c j a! Z czystym sumieniem polecam!

Całusy.

Carli

czwartek, 11 października 2012

OOTD dzienny zwyklak z mocnym burgundowym akcentem


Hej ;-) mam dziś dla Was prosty dzienny zestaw gdzie główną rolę gra modny w tym sezonie burgund. 

 | scarf/chustka - no name | jacket/kurtka - no name | sweater/sweter - sh | pants/spodnie - bershka | shoes/buty - jennifer&jennifer ccc | bag/torba - no name |

Carli

wtorek, 9 października 2012

SYNERGEN peeling do twarzy dla skóry wrażliwej


Cześć ;-) postanowiłam podzielić się z Wami moim pierwszym wrażeniem po wstępnym przetestowaniu produktów z poprzedniego postu które goszczą w mojej małej kolekcji po raz pierwszy. W pierwszej kolejności kilka słów o produkcie którego nazwę możecie zobaczyć w temacie ;-)
zdjęcie pochodzi z Google

Peeling Synergen usuwa delikatnie i głęboko wszelkie zanieczyszczenia oraz bakterie.
- Delikatne oczyszczanie
- Uczucie gładkości skóry
- Tolerancja dla skóry przebadana dermatologicznie
STOSOWANIE: 2 - 3 razy w tygodniu nanieść na oczyszczoną i wilgotną skórę twarzy i delikatnie rozetrzeć. Omijać okolice oczu i ust. Spłukać dokładnie wodą.
SKŁAD: Aqua, Polytheylene, Glyceryl Oleate, Glycerin, Coco-Glucoside, Sodium Carbomer, Phenoxyethanol, Betaine, Parfum, Citric Acid, Caprylic/Capric Triglyceride, Methylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben, Butylparaben, Propylparaben, CI 16035.
Cena regularna : ok. 5zł

Jak już wspominałam w poprzednim poście skończył mi się peeling któremu byłam wierna dość długo a był to znany pewnie wszystkim peeling z Biedronki ;-) byłam z niego dość zadowolona do czasu kiedy nie weszłam w posiadanie peelingu o którym mowa w dzisiejszym poście. Zgodzę się z tym że bardzo ładnie wygładza twarz (zwłaszcza że moja jest mocno problematyczna skłonna do przeróżnych niespodzianek) nie zauważyłam również żadnego podrażnienia mimo że drobiny są dość ostre i tego właśnie dotyczy moja jedyna uwaga. Producent pisze że peeling jest przeznaczony do skóry wrażliwej z czym absolutnie z wielkim wykrzyknikiem się nie zgadzam! Jak wspominałam peeling ma ostre drobiny które mogą nieźle podrażnić wrażliwą delikatną skórę. Jestem posiadaczką cery mieszanej skłonnej zarówno do przetłuszczania jak i przesuszania się i osobiście uważam że produkt ten mocno zdziera co jest dla mnie zadowalające ale wrażliwce z pewnością będą narzekać ;-) ostrzegam. Stosuję go jak zaleca producent dwa razy w tygodniu po dokładnym oczyszczeniu buzi żelem i przed nałożeniem maseczki oczyszczającej z Ziaji. Na dzień dzisiejszy jestem pewna że to nie jest moja ostatnia tubka tego dobrego i jednocześnie taniego cuda :-))) mam nadzieję że będzie się nam równie dobrze współpracowało jak nam się współpracuje teraz i że nie będę musiała z niego rezygnować.. jeśli jednak zmienię zdanie na temat tego produktu z pewnością się o tym dowiecie.

Całusy.

Carli