piątek, 7 grudnia 2012

Śnieżny Potwór


Cześć ;-) dziś szybki post a już po weekendzie wracam z nowościami od Lovely.

Nie przedłużając patrzcie i cieszcie mordki ;-) 

Yeti historia prawdziwa














Miłego weekendu!

Carli 

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Goodbye Autumn, Hello Winter


Przeglądając folder ze zdjęciami wypatrzyłam kilka fotek zrobionych jesienią 2010r ;-) swoją drogą to była piękna złota jesień! Park mienił się na wszystkie kolory a liście były porozrzucane dosłownie wszędzie ♥ taką jesień kocham i taką wspominam najlepiej.

Pomyślałam że to bardzo odpowiedni moment na taką notkę gdyż jesień dobiegła końca a drogi i dachy pokryte są warstwą białego puchu i z dnia na dzień mocniej czuć zbliżające się Święta Bożego Narodzenia ;-) w tym roku nawet wyjątkowo wcześnie można podziwiać Świąteczne dekoracje a na placu obok mojego bloku od kilku dni stoi ogromna choinka ozdobiona mnóstwem świecących lampek i łańcuchów. Wy też natknęliście się już na Świąteczne dekoracje?

Memories ;-)



Carli

niedziela, 25 listopada 2012

Włosy aktualizacja / Alfaparf Evolution of the Color Cube 3D 11.11


Bez zbędnego rozpisywania się dziś notka poświęcona moim włosom i farbie której jestem wierna od kilku miesięcy ;-) mowa oczywiście o Alfaparf Evolution of the Color Cube 3D w odcieniu 11.11 super rozjaśniający intensywny popielaty blond. Efekt jaki uzyskuję jest efektem po zastosowaniu kąpieli rozjaśniającej tuż przed każdym farbowaniem odrostu. Niestety mam dość ciemną naturę i boje się że kolor nie wyjdzie taki jakiego bym oczekiwała bez tego podkładu. Pogoda jest dziś jak i w sumie nie tylko dziś okropna szara bura i zdjęcia wychodzą fatalnie.. jak będziecie mogły zauważyć na zdjęciu wyhodowałam ostatnim razem ogromny odrost który się odznacza. Muszę sprostować jednak że nie jest on taki brzydki jak widać to na fotkach ;-) wina oświetlenia i mimo że zdjęcia robiłam na balkonie i wyginałam się jak tylko mogłam nie udało mi się uchwycić rzeczywistego koloru. Musicie mi uwierzyć na słowo że odrost owszem lekko się odznacza ale nie aż tak mocno jak uchwycił telefon. Na żywo jest bardziej beżowy i lepiej stapia się z resztą włosów co najlepiej widać na tych dwóch zdjęciach poniżej.



Niemniej jednak zauważyłam że odrost wyszedł ciut gorzej niż wychodzi zawsze i nie do końca wiem co zawiniło czy mój przetrzymany duży odrost czy woda % którą dała mi znajoma (nie mam pewności ile u Niej stała po otwarciu) w każdym razie nic nie szkodzi ;-) przy następnej koloryzacji zrobię malaks i powinno się wszystko ładnie wyrównać. Zostawiam Was z resztą fotek i uciekam się grzać bo ręce o mało mi nie odpadły po zejściu z tego przeklętego balkonu ;-p na koniec dodam tylko że włosy rosną i wyglądają raczej dobrze? ;-) o mojej pielęgnacji dwie notki wcześniej. 

Buziaki!






P.S. Dzięki Bunny ;-*

Carli

Mix inspirations


























Czujecie już ten zbliżający się magiczny Świąteczny czas? Mnie do dziś ciężko uwierzyć że lato tak szybko minęło. Za oknem szaro buro a za kilka dni grudzień.. Może gdyby spadł śnieg to byłoby mi znacznie prościej się z tym faktem oswoić ;-) no cóż mam nadzieję że przynajmniej Wy czujecie ten klimat.

Carli

środa, 21 listopada 2012

Pielęgnacja włosów


Cześć dziś kolejny post na temat mojej pielęgnacji ;-) tym razem dotyczący moich włosów i jednocześnie będzie on ostatnim tego typu postem do czasu aż nie nastąpią jakieś drastyczne zmiany w sposobie dbania o siebie.


Zacznę od tego że jak zwykle według mnie nie jest tego dużo gdyż jak już wspominałam ciężko przychodzi mi kombinowanie ;-) lubię testować.. nawet bardzo ale przeważnie gdy kończy mi się jeden produkt i wiem że potrzebuję nowego zamiennika na już sięgam zwykle po coś co już znam czego już próbowałam i co mi przypasowało ;-) lubię mieć w pewnym sensie kontrolę nad tym czego używam dlatego staram się po prostu nie brać wszystkiego "oczami" i nie robię również zapasów bo mam wrażenie że się w tych wszystkich opakowaniach gubię i nie wiem już sama co mi służy a co nie i szczerze powiedziawszy jak każdy myślę nienawidzę trafiać na buble a właśnie w pewnym sensie pazerność temu sprzyja ;-D nie twierdzę jednak że te buble się nie trafiają bo i owszem zdarza się o czym zdążyłam już nadmienić we wcześniejszych postach. Jestem kobietą ;-) nie oszukujmy się mimo starań zawsze nachodzi ochota na jakieś zmiany. Przechodząc już do właściwego tematu jakim jest dzisiaj pielęgnacja moich biednych maltretowanych latami włosów. O tym co moje włosy już przeżyły czyli o eksperymentach z rozjaśnianiem/farbowaniem będzie w kolejnym poście ;-)

Na pierwszy rzut mycie włosów czyli błędy jakie popełniałam i jakich się pozbyłam dzięki dziewczynom z wizażu ;-*
Odkąd pamiętam myłam włosy byle czym nie trzymałam się jednego wybranego kosmetyku czy nawet kilku tylko myłam włosy tym co w danym momencie wylądowało w moim koszyku ;-) o wyborze czego nie decydował skład opis a oczy czyli ładne opakowanie tudzież reklama. Odkąd trafiłam na blondynkowy wizażowy wątek zaczęłam zwracać uwagę przede wszystkim na etykiety kosmetyków na ich składy oraz przede wszystkim opinie innych dzięki którym mogłam mieć wgląd na to czy kosmetyk spełnia swoje zadanie i czy moim włosom ma szansę przypasować. Od tamtej pory staram się nie kombinować i myję głowę słynnym już Piniem z Biedronki który również służy mi jako żel do kąpieli o czym również już wspominałam. Raz w tygodniu staram się myć włosy szamponem z silikonami i tu przyznam szczerze nie mam swojego faworyta ale przeważnie sięgam po szampony Gliss Kur gdyż po prostu się sprawdzają ;-) aktualnie jest to ten z czarnej serii Ultimate Repair z którego jestem zadowolona i to już nie pierwszy raz kiedy zagościł w mojej łazience.
Podobnie jak w przypadku szamponu posiadam również odżywkę do spłukiwania z serii Ultimate Repair którą zazwyczaj stosuje jedynie wtedy gdy myję włosy szamponem z silikonami ;-) drugą odżywką na mojej łazienkowej półce jest obecnie Alterra Granat i Aloes która głównie służy mi do mycia włosów metodą OMO (odżywka, szampon, odżywka) znaną już chyba wszystkim wizażomaniaczkom. Bardzo przyjemny produkt podobnie jak w przypadku maski z tej samej serii same pozytywne wrażenia. Pokuszę się nawet i napiszę że działanie jest dość mocno porównywalne ;-))
Maski do włosów no i tu dużo nie jestem w stanie napisać ponieważ jestem na etapie testowania i jeszcze raz testowania. Znalazłam swoją miłość w postaci wymienianej już maski z Alterry niestety jest na tyle trudno dostępna że muszę się ratować czymś innym i tu padnie raczej na rozsławione maski mleczne typu Kallos ;-) jako że Alterra jest maską nawilżającą będę próbowała albo ją po prostu zdobyć albo poszukam czegoś podobnego. Zdania na jej temat natomiast nie zmieniam. LOVE. Odsyłam Was do recenzji znajdującej się na moim blogu.
W kwestii zabezpieczania końcówek wierna jestem sprayom z Gliss Kur i tu znów będzie nudno ponieważ również w chwili obecnej to seria Ultimate Repair ;-D co poradzić odpowiada mi i tyle! ;-) testowałam już w swoim życiu przeróżne serie i z tego co pamiętam żadna z nich nie zrobiła mi krzywdy pod warunkiem że potrafimy zachować umiar w nakładaniu tego typu specyfików gdyż są one tłuste i mogą z łatwością obciążyć włosy pozostawiając je w postaci obleśnie wyglądających strąków przypominających nieumytą głowę. Od czasu do czasu zdarza mi się sięgnąć również po widoczną na zdjęciu odżywkę b/s Joanna Naturia która jest raczej w porządku ale na temat której nie mam wyrobionego szczególnego zdania gdyż to produkt który zupełnie przypadkowo trafił w moje ręce.
Olejowanie wykonuję obecnie raz w tygodniu i służy mi do tego Olejek Babydream który ma świetny skład i który podobnie jak ja kocha już mnóstwo dziewczyn ;-) nim trafił w moje ręce wykończyłam dwie buteleczki olejku z Alterry z limonką i oliwką z którym również się dość mocno zakumplowałam ale z racji tego że ten z Babydream jest dość spory i że pewnie starczy mi na bardzo długo nie robiłam dodatkowych zapasów Alterry ;-)
Ot cała filozofia mojej pielęgnacji włosów. Myślę że nie jest tego mimo wszystko dużo bo czasem mniej znaczy więcej ;-) włosom chyba jest lepiej ponieważ rosną mają się z dnia na dzień lepiej i mam nadzieję za jakiś czas będę mogła Wam się nimi pochwalić - długimi i zadbanymi ;-)))




Dobrej nocy!

Carli

środa, 14 listopada 2012

Pielęgnacja ciała


Hej ;-) postanowiłam zrobić dla Was serię takich postów z pielęgnacją więc kontynuując skupię się dziś na produktach których aktualnie używam do ciała. (dwa posty wcześniej jest o pielęgnacji buzi)


Do kąpieli nic nie służy mi tak dobrze jak najzwyklejszy Pinio z Biedronki ;-) nie podrażnia mnie co niestety często zdarzało się po innych różnych płynach do kąpieli.
Żel do higieny intymnej Intimea - względny produkt ale niestety bardzo rzadki co denerwuje gdyż większość rozlewa się między palcami nim zdążymy użyć.
Lubię czasem dolać do kąpieli odrobinę oliwki dzięki której po wyjściu z wanny nie ma uczucia ściągnięcia i do tego celu przeważnie służą mi oliwka z Bambino oraz Babydream.
Balsamów staram się używać codziennie a przynajmniej raz w tygodniu zamieniać je na jakieś treściwe masełko ;-) aktualnie w mojej łazience znajdują się Lirene intensywna regeneracja skóra sucha i szorstka który jest dobrym produktem. Ot zwykły balsam do ciała o nienachalnym zapachu ładnie się rozsmarowuje nie bieli skóry dość szybko się wchłania ;-) drugi balsam to Alterra na temat którego jest na moim blogu osobna notka. Nadal lubię nadal namiętnie używam ;-) w przypadku masła tym razem padło na wersję zapachową wanilia i indyjskie daktyle Sweet Secret Farmona gdyż zawsze ale to zawsze wybierając masła do ciała kieruję się zapachem ;-) przez ich bogatą konsystencję są wyczuwalne jeszcze następnego dnia na moim ciele (zawsze smaruję się na noc po kąpieli) przez co i zapach utrzymuje się dość długo dlatego zależy mi na tym by był przyjemny dla mnie i osób z mojego otoczenia :-p ten jest w porządku pachnie delikatnie jak ja to nazywam budyniowo ;-) moimi ulubionymi na sezon jesienno-zimowy są jednak masła z Perfecty SPA które obłędnie pachną i najbardziej ze wszystkich kojarzą mi się z klimatycznymi Świętami Bożego Narodzenia oraz długimi wieczorami pod kocem w pokoju pełnym świeczek zapachowych ;-) ahh.. na lato staram się jednak wybierać te owocowe/jogurtowe masełka i ulubieńcem tegorocznych wakacji było u mnie masełko Joanna Naturia z truskawką ♥ mmm.. pachnie jak jogobella! ;-D dość już o smarowidłach przechodzę dalej.
Do pielęgnacji mojej skóry pod pachami służy mi ulubiona w tym momencie kulka Rexony linen dry ;-) tutaj również przede wszystkim zwracam uwagę na zapach i na to czy uczucie komfortu jest długotrwałe. Rexona jest niezawodna - to już moje drugie i z pewnością nie ostatnie opakowanie ;-) następnym razem postawię jednak na inną wersje zapachową  żeby mi się nie znudziły.
Na sam koniec pozostaje pielęgnacja dłoni ponieważ moje dłonie mają tendencję do wysychania bezpośrednio po umyciu czego bardzo nie lubię. Aktualnie pomaga mi jakiś taki zwyklak anida z witaminą A+E glicerynowo aloesowy którego używam na zmianę z moim ukochanym Bambino ale na zimę poszukam czegoś treściwego ;-)
Najmniejszy z produktów czyli kolejna próbka z Johnso's baby ochronny krem przeciw odparzeniom czeka na swoją kolej w sytuacjach jak ja to nazywam podbramkowych ;-) jest baaardzo gęsty i ciężko się go rozprowadza na ciele. Powiedziałabym nawet że ma taką konsystencje pasty. Przepięknie pachnie i jestem pewna że znajdę na niego jakiś sposób ;-)
Na zdjęciu wyżej brakuje mojej ulubionej gąbki Syrena która służy mi do peelingu i jest po prostu genialna! 
Zostawiam Wam link do KWC gdzie możecie poczytać opinie innych dziewczyn.

Pozdrawiam ciepło!

Carli