piątek, 28 września 2012

Mini haul kosmetyczny


Przeglądając wczoraj Rossmannowską gazetkę promocyjną zobaczyłam że od dziś zaczynają się ciekawe promocje na produkty których akurat potrzebowałam ;-) z samego rana więc wybrałam się do galerii w celu odwiedzenia drogerii i skusiłam się na parę niezbędnych produktów.


Maska nawilżająca Alterra do włosów suchych i zniszczonych granat i aloes 
- wszyscy zachwalali a ja nigdy nie mogłam jej dorwać bo za każdym razem kiedy się wybierałam do Rossa półki były wyczyszczone co do jednej. Wreszcie dorwałam i przy następnym myciu zabieram się za wielkie testowanie :-)
Olejek Babydream również wszystkim włosomaniaczkom już bardzo dobrze znany :-) jako że do tej pory testowałam olejki Alterry a ten jest tańszy i ma mnóstwo pozytywnych opinii nie mogłam nie zabrać go do domu ;-) w dodatku był również przeceniony o parę zł.
Peeling do buzi Synergen- od dawna się już na jakiś czaiłam a że ten jest taniusieńki bo również była na niego przecena i zapłaciłam za niego ledwo 4zł to nie mogłam się nie zdecydować :-) ponadto z ciekawości zajrzałam na KWC i ma całkiem ciekawe opinie :-) od dawien dawna mam w swojej kosmetyczce puder antybakteryjny z tej firmy i bardzo sobie chwalę. Mam nadzieję że ten niepozorny peeling również dołączy do moich ulubieńcow.
Kulka pod pachę Rexona Linen Dry - ostatnio miałam zieloną i się bardzo polubiłyśmy :-) tym razem zdecydowałam się na ta nową wersję a następnym razem wezmę niebieską ponieważ obie bardzo ładnie pachną. Dużo dziewczyn polecało Rexonę w sprayu ale ja od dobrych kilku lat jestem wierna kulkom i jakoś nie mogę się przemóc i spróbować czegoś innego ;-p
Maseczki oczyszczające Ziaja - to cudo zawsze mam w zapasie! Wcześniej stosowałam maseczkę oczyszczającą z Perfecty ale odkąd spróbowałam tej z Ziaji to tak już zostało :-) bardzo sobie chwalę obie!

Na dziś to wszystko a ja się z Wami żegnam i wracam pod kołdrę z ciepłą herbatą i garścią chusteczek ;-)))

Carli

czwartek, 27 września 2012

Zapowiedź jutrzejszego posta i wielkie żale


Cześć witam się z Wami w ten deszczowy nieprzyjemny wieczór :-( niestety jak przewidywałam choroba dopadła i mnie.. z godziny na godzinę czuję się gorzej i z przykrością muszę przyznać że chyba zapowiada się epickie bum w postaci mega przeziębienia! ;-( tak więc proszki od dzisiaj idą w ruch i gonimy dziada! W takich wypadkach z reguły wspomagam się saszetkami na gorąco typu Theraflu (rano i wieczorem) dodatkowo jakieś Gripexy w tabletkach i moje absolutnie ulubione tabletki do ssania na gardło Orofar Max :-) nic tak dobrze nie działa na ból gardła jak one!

Jutro niestety muszę wyskoczyć do galerii i odwiedzić Rossmanna bo jak na złość (jak to zawsze u mnie bywa) jak się kończy TO WSZYSTKO. Postaram się więc trochę pofocić jak wrócę i zrobię mini haul na blogu ;-)

Żegnam się z Wami z paczką chusteczek w dłoni i przesyłam dużo zdrowia! Mnie niestety chwilowo opuściło :-) trzymajcie kciuki żebym szybko doszła do siebie to będą posty z outfitami.


Pa!

Carli

środa, 26 września 2012

Pielęgnacja ciała przy odchudzaniu


Hej ;-)

Dziś postanowiłam że pójdę za ciosem i skoro w ostatnich wpisach było o odchudzaniu to wypada wspomnieć też o pielęgnacji która również gra dość dużą rolę przy gubieniu zbędnych kilogramów. Zdrowe odżywianie i regularne treningi to przede wszystkim klucz do sukcesu ale należy pamiętać że to w jaki sposób pielęgnujemy Naszą skórę również może mieć wpływ na to jak będzie ona wyglądała kiedy dotrzemy do zaplanowanej wagi ;-) szczególną uwagę na odpowiednią pielęgnację zwrócić powinny osoby posiadające mało elastyczną skórę gdyż ta często po utracie masy niestety zostaje mocno rozciągnięta co nie wygląda estetycznie a zdarza się nawet że jest dla ludzi większym utrapieniem niż dodatkowe kilogramy. Nie jestem specjalistką ale postaram się dać Wam kilka cennych wskazówek dzięki którym macie możliwość walczyć o piękny wygląd również od zewnątrz :-) 

Pierwszym ważnym krokiem w mojej pielęgnacji jest regularny peeling - wykonuję go przeważnie za pomocą produktów dostępnych w drogeriach (nie posiadam żadnego ulubionego) można również poszperać w internecie gdzie znajdziecie mnóstwo peelingów które są do wykonania samodzielnie w domu ze składników które prawdopodobnie ma każdy w kuchennej szafce ;-) taki peeling staram się wykonywać raz w tygodniu lub raz na dwa. Dzięki niemu składniki zawarte w balsamach olejkach czy innych mazidłach mają szansę dokładnie się wchłonąć i jeszcze lepiej pielęgnować Naszą skórę.

Drugim istotnym krokiem może być to czego używamy do szorowania ciała podczas kąpieli. Jakiś czas temu odkryłam świetną gąbkę której ostra strona działa dokładnie tak samo jak peelingi do ciała! Jest rewelacyjna i mimo że na początku bardzo drapie to można się do tego przyzwyczaić i z czasem jej używanie to czysta przyjemność :-) skóra po jej użyciu jest lekko zaczerwieniona ale taki masaż dodatkowo pobudza krążenie! Niestety w chwili obecnej nie mam nowej którą mogłabym Wam sfotografować więc podam tylko nazwę - Syrena dostępna jest raczej bardzo łatwo i kosztuje śmieszne pieniążki. Jeśli jednak gąbka ta Wam nie odpowiada możecie pokusić się o coś innego a wybór jest spory - rękawice szczotki i wiele wiele innych :-) wybierzcie to co Wam najbardziej odpowiada.

Trzecim ważnym krokiem jest smarowanie ciała po kąpieli przeróżnymi mazidłami - na rynku jest ich całe mnóstwo. Można znaleźć antycellulitowe wyszczuplające ujędrniające a nawet i takie przeznaczone do konkretnych partii ciała. Przyznam szczerze już od samego wyboru który jest w drogeriach obecne gigantyczny można zwariować i na samą myśl o wybieraniu boli mnie głowa. Nie oszukujmy się ale jakbyśmy chcieli zaopatrzyć się w każdy przeznaczony do innej części ciała i każdy o innym działaniu to brakłoby Nam zarówno gotówki jak i miejsca w łazience a zużycie ich wszystkich przed upływem terminu ważności graniczyłoby z cudem ;-p postawmy więc na kilka takich które odpowiadają Nam pod różnymi względami (czy to zapach czy konsystencja) i stosujmy je regularnie po każdej kąpieli ;-) a gwarantuję że dadzą taki sam efekt jak wszystkie te "cudowne" o których producenci wypisują same ohy i ahy. Warto wspomnieć również że przy wsmarowywaniu ulubionego mazidła możemy lekko podszczypywać skórę palcami mocno wmasowywać produkt okrężnymi ruchami lub intensywnie wklepywać co dodatkowo bardzo dobrze wpłynie na stan Naszej skóry.

Jak sami widzicie w mojej pielęgnacji nie ma nic nadzwyczajnego gdyż nie lubię kombinować i raczej staram się trzymać podstawowych czynności a nacisk kładę zdecydowanie na systematyczność.

Buzi!

Carli

poniedziałek, 24 września 2012

Słów kilka o diecie part II

Po kolejnym wspaniałym weekendzie w trasie z moim chłopakiem wracam naładowana pozytywną energią zmotywowana i gotowa na zmiany ;-))) na początek może w ramach uzupełnienia poprzedniego postu odnośnie mojej "diety" dodam kilka cennych informacji które pomogą Wam dobrze wystartować :-) otóż jak zapewne wiadomo każdej z Was największą robotę będzie tutaj odwalać SYSTEMATYCZNOŚĆ. Będzie się ona przejawiać głównie w porach zjadanych posiłków a mianowicie - powinny one być zjadane regularnie co 2-3h :-) więc aby zjeść ich w ciągu dnia 5 wyszło mi że powinnam pierwszy posiłek który jednocześnie będzie tym najważniejszym w ciągu dnia zjadać o 9ej rano. Co można zjeść na takie śniadanko? Pomysłów jest mnóstwo uwierzcie mi dieta wcale nie musi być nudna :-) mogą to być jajka w przeróżnej postaci (na miękko na twardo jajecznica omlet) ważne jest by przygotowywać je w taki sposób by miały jak najmniej kalorii. W przypadku jajecznicy zamiast masła użyjmy kapkę oliwy która po dokładnym rozsmarowaniu w zupełności wystarczy. Do takich jajek podanych w dowolny sposób można zjeść kromkę lub dwie chlebka pełnoziarnistego z plastrem chudej wędliny drobiowej i świeżymi warzywami do wyboru do koloru. Kolejnym smacznym sposobem na śniadanie i jednocześnie moim ulubionym jest owsianka :-) którą również można dowolnie modyfikować. Ważne jest by używać do jej przygotowania chudego mleka gdyż to z dużą zawartością tłuszczu niepotrzebnie podniesie kaloryczność Naszej potrawy. Taką owsiankę można podawać solo ale jeśli nie przepadacie za tą formą "zupy mlecznej" możecie dorzucić kilka orzechów czy suszonych owoców które poprawią jej smak :-) (uwaga tego typu przekąski są zwykle dość kaloryczne więc nie należy z nimi przesadzać) zdarza mi się również dodać do takiej owsianki świeży owoc drobno skrojony lub starty ;-) pyyyyyyyyyyyycha! Po takim śniadaniu nie powinniśmy czuć głodu aż do następnego posiłku GWARANTUJĘ. Po upływie 2-3 godzin przychodzi pora na drugie śniadanie które w moim przypadku wypada o 12 w południe ;-) zwykle staram się nie kombinować i sięgam po owoc lub mały jogurt naturalny. Taka forma przekąski powoduje że mój metabolizm zaczyna szybciej pracować a ja nie muszę zmagać się z uczuciem głodu aż do obiadu dzięki czemu omija mnie ochota na podjadanie "niedozwolonych" łakoci... o godzinie 15 przypada u mnie pora na obiad i tu można się popisać zdolnościami kulinarnymi gdyż pomysłów na smaczny dietetyczny obiad jest całe mnóstwo. Pamiętajcie jednak aby potrawy przez Was przyrządzane były lekkie. Tłuste mięsa zastąpcie chudym drobiem lub rybami (mintaj lub sola) większą część talerza zapełnijcie warzywami mogą one być przygotowane na parze usmażone w woku grillowane lub po prostu surowe które w ten sposób podawane są najzdrowsze. Z doświadczenia wiem że zdarza się ochota na makaron ryż i tym podobne - w takich sytuacjach sięgajcie po te pełnoziarniste makarony i brązowy naturalny ryż.Godzina 18 to czas drugiej przekąski czyli podwieczorku ;-) w moim przypadku również przeważnie jest to owoc mały jogurt naturalny galaretka lub kisiel bez cukru. Na kolację o godzinie 20-20.30 zjadam posiłek białkowy w postaci serka wiejskiego świeżej makreli lub jajek na miękko co daje mi w sumie 5 zdrowych posiłków w ciągu dnia dzięki którym nie chodzę głodna i nie mam ochoty na podjadanie bo dostarczam organizmowi wszystkiego czego mu potrzeba. Mam nadzieję że moje informacje komuś chociaż w najmniejszym stopniu pomogą.. wiem że to co napisałam nie jest niczym odkrywczym ale skoro zdecydowałam się informować Was o swoich postępach w gubieniu kilogramów to powinnam przedstawić Wam sposoby które pozwalają mi osiągnąć zamierzony cel.

Poniżej mały mix dzisiejszych zdjęć między innymi możecie zobaczyć co dobrego pałaszowałam na obiadek :-p
yummy!

a już w piątek ważenie! <mdleje> ;-D

Całuję!

Carli

wtorek, 18 września 2012

Po krótkiej nieobecności


Cześć ;-) 

Jeszcze dobrze bloga nie rozkręciłam a już muszę Was przepraszać za nieobecność i brak obiecanego wpisu. Musicie mi wybaczyć to zaniedbanie a ja dołożę wszelkich starań aby podobne sytuacje nie miały miejsca ;-) dość sporo się ostatnio w moim życiu dzieje.. właściwie od kilku lat ale przez ostatni czas że tak to ujmę znacznie "intensywniej"

Wpis o "diecie" o którym wspominałam będzie! Stwierdziłam jednak że nie ma sensu zwodzić Was pisząc na umór o "diecie" której defacto w chwili obecnej NIE STOSUJĘ. Miała być od zeszłego poniedziałku ale z powodów osobistych/kobiecych musiałam te plany odłożyć na późniejszy termin ;-) cały weekend spędziłam w Żywcu u Mojego partnera. Dzięki temu mogłam odpocząć od codzienności i zrelaksować się na świeżym powietrzu w Jego towarzystwie.. Nie muszę chyba dodawać jak takie wypady pozytywnie na mnie wpływają i ile dodają mi energii ;-))) na dniach postaram się więc zebrać w garść i wrócić do zdrowego trybu życia - nie lubię używać słowa "dieta" w moim przypadku to raczej jest właśnie zdrowy tryb życia. Z doświadczenia wiem że takie przysłowiowe "diety" nic nie zdziałają jeśli nie przyzwyczaimy organizmu do tych dobrych nawyków na stałe łącząc je oczywiście z dodatkowym wysiłkiem fizycznym. Nie przeciągając ponieważ wpis miał być jedynie prośbą o wyrozumiałość i cierpliwość ;-) informuję że kiedy tylko uda mi się fajnie zacząć dzień (dzięki czemu będę miała czas na rozłożenie posiłków i ćwiczenia) wracam do Was z pierwszym wpisem w którym będzie menu z całego dnia oraz moje wrażenia po pierwszym treningu. 

a takie widoczki podziwiałam przez cały miniony weekend! ;-)


na koniec bonus w postaci mojej skromnej osoby ;-D hahaha


buziaki!

Carli

niedziela, 9 września 2012

Słów kilka o diecie


Od dłuższego czasu mam "mały" problem z powrotem do formy i utrzymaniem wagi...;-) jako mala dziewczynka byłam raczej "okrągła" nie jakoś fest ale jednak nie należałam do szczupłych dzieci :-) rodzina przyzwyczajała mnie do objadania się słodkim i próbowała sprostać każdej mojej zachciance przez co z roku na rok stawałam się pulchniejsza nie zdając sobie sprawy jak negatywny może mieć to skutek w późniejszych latach. Podstawówka jakoś przeleciała - zdarzały się wśród rówieśników niejednokrotnie uwagi na temat mojego ciała tego co jem i jak wyglądam. Jako że byłam jeszcze dzieckiem bolało ale nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji. Idąc do gimnazjum zaczęłam zwracać uwagę na koleżanki na ich sposób ubierania się na ich zgrabne nabierające kobiecych kształtów ciała długie włosy i ładne buzie. Uwag w moim kierunku było więcej i więcej a ja starałam się przykrywać ciało pod workowatymi ciuchami  męskimi szerokimi bluzami oraz spodniami. Z roku na rok wciąż poniżana przez znajomych i ludzi ze szkoły obrzucana przykrymi uwagami przestałam radzić sobie ze swoimi kompleksami postanawiając tym samym zabrać się za siebie. Moja przygoda z odchudzaniem i z ogólną zmiana wizerunku zaczęła się w trzeciej klasie ;-) nastąpił jakiś przełom - rozjaśniłam włosy garderoba zaczęła przypominać garderobę piętnastolatki a znajomi zaczęli darzyć mnie większym szacunkiem. Zadowolona z efektów metamorfozy chciałam więcej i więcej ;-) tak oto idąc do nowej szkoły zeszłam do wagi 50kg(z 70). Niesamowicie zadowolona z tego jak wyglądam przestałam uważać na to co jem. Wypady ze znajomymi a to do baru a to do klubu pojawiały się częściej a wraz z nimi alkohol i niezdrowe jedzenie. Byłam szczęśliwa że wreszcie mogę żyć jak normalna dziewczyna dobrze wyglądać i nie przejmować się tym jak leżą na mnie ubrania i czy gdzieś coś przypadkiem nie wystaje ;-) waga niestety litości nie miała - rosła i rosła aż wreszcie dotarłam do punktu wyjścia i się na nowo załamałam. Ważąc na nowo 70kg straciłam wiarę że ponownie uda mi się zrzucić te dodatkowe kilogramy...fakt że wróciły tak szybko zniechęcał mnie do działania. Od tamtej pory wstyd przyznać ale nie udało mi się wrócić do wagi 50 kilogramów :-) dojrzałam pod wieloma względem również w kwestii postrzegania swojego ciała jestem zupełnie inną osobą. Przestałam wymagać od niego aż tyle zaczęłam je akceptować i nawet udało mi się pokochać je takim jakie jest.. Od ładnych kilku lat balansuję między 60-65kg i dość ciężko jest mi zejść poniżej tego. Jestem pewna że porażki które są na moim koncie mają na to ogromny wpływ i tłumią mój zapał. Moim marzeniem jest zejść poniżej tych 60kg i zostać przy 55 ;-))) wydaje mi się że to będzie waga idealna dla mnie. Uwielbiam swoje krągłości i nie chciałabym się ich pozbywać całkowicie. Od poniedziałku wprowadzam dietę wraz z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej ;-) zapewne płyty są Wam już bardzo dobrze znane. W moim przypadku padło na pierwszą ponieważ lata nie ćwiczyłam i nie chciałabym się od razu forsować jednocześnie zniechęcając do dalszego działania ;-) z czasem przerzucę się na pozostałe płyty jeśli będę widziała że poziom trudności z pierwszej jest już dla mnie zbyt lekki. Chciałabym dzielić się z Wami swoimi poczynaniami i efektami ale pomyślałam że publikowanie każdego menu z osobna codziennie będzie nudne i blog stanie się typowo dietkowy a zakładałam go z zamiarem pisania o wszystkim bez skupiania się na niczym konkretnym. Podjęłam decyzję że raz w tygodniu w wybrany dzień (padnie chyba na poniedziałek) będę pisać sprawozdanie z całego tygodnia ;-) wrażenia spadek wagi i pokrótce to co jadłam i ile udało mi się w danym tygodniu zrobić serii z Ewą. W poniedziałek (który jednocześnie będzie dniem pierwszym diety i ćwiczeń) zamieszczę dla Was podstawowe menu abyście mogli mieć wgląd na to jak się będę przez najbliższy czas odżywiać. Przyznam się również bez bicia ile obecnie ważę (zobaczymy ile mi po wakacjach przybyło sadełka :p) oraz podzielę się z Wami wrażeniami po pierwszym treningu ;-) jeśli macie jakieś pytania odnośnie diety ćwiczeń lub jakieś uwagi bądź sugestie piszcie w komentarzach ;-)


Pozdrawiam i życzę dobrej nocy!

Carli

piątek, 7 września 2012

Wish list


Jak obiecywałam w poprzednim poście zamierzałam pojawić się ze swoją "ciuchową listą życzeń" na sezon jesienno/zimowy i oto jestem ;-)

Zastanawiacie się pewnie co ja robię na blogu o 2.30 w nocy - otóż przeraźliwie się nudzę a że nie mogę wejść na Wizaż to postanowiłam się wyżyć tutaj ;-D

Nie przedłużając a zapewne post sam w sobie będzie długaśny tak prezentują się ubrania (i nie tylko) które do tej pory wpadły mi w oko i z chęcią zobaczyłam je w swojej szafie ;-)

Zacznę od swetrów na których punkcie mam bzika - UUUUWIELBIAM ciepłe plecione swetry :-) nie wyobrażam sobie sezonu jesienno/zimowego bez wzbogacenia swojej kolekcji o przynajmniej jeden : p

to pudrowe cudeńko z H&M woła do mnie mamo chyba najbardziej ze wszystkich! Śliczny!

H&M

H&M

Reserved

Reserved

Reserved

Reserved

Na drugi ogień wrzucam kurtki/ramoneski/parki itp - to tylko dwie przykładowe które wpadły mi w oko ale jeśli dojrzę gdzieś coś ładnego to dorzucę ;-) fajnie by było dorwać jakąś militarną parkę. Ramoneskę skórzaną mam ale przydałaby się jakaś nowa - czarnych skórzanych nigdy za wiele! Teraz tego wszędzie mnóstwo więc z pewnością będzie w czym wybierać.

Are You Fashion

Are You Fashion

Koszule czyli coś czego u mnie zdecydowanie brakuje i koniecznie muszę się wzbogacić o kilka w neutralnych kolorach.

PULL&BEAR

Are You Fashion

Are You Fashion

BUTY! Czyli to co każda zakupoholica kocha i nie ma mowy o tym żeby w nowym sezonie zabrakło jakiejś nowej pary do kolekcji ;-D 

Zdecydowanie od zeszłego sezonu królują u mnie buty w stylu Jeffreya Campbella "Lita" znane już Wam zapewne bardzo dobrze :-) jestem posiadaczką czarnych z zamszu i w tym sezonie zdecydowanie zaopatrzę się w podobne z eko skórki. Zapowiada się że będę miała ciężki orzech do zgryzienia ponieważ nie mogę się zdecydować czy wolę gładkie czy z kolcami które również bardzo kuszą : p

STYLOWEBUTY

 
STYLOWEBUTY

STYLOWEBUTY

DEEZEE

SEQUINSHOES

Zastanawiam się również nad kaloszami.. nie jestem do nich przekonana na 100% bo mam już jedne które nie odpowiadają mi kolorystycznie i szczerze powiedziawszy dziwnie się czuję w tego typu butach.. jakby to niegrzecznie ująć : p jakbym do obory szła! Hahaha ale zdaję sobie sprawę że takie buty to idealne rozwiązanie na Naszą polską deszczową jesień która nie lubi Nas rozpieszczać ładną pogodą. Kilka razy kaloszki uratowały mi tyłek i bez wątpienia są świetnym rozwiązaniem na spacery z psem gdzie trzeba mimo wszystko pobiegać po mokrej trawie i niejednokrotnie błocie ;-)

takie o znalazłam na Allegro
 - prezentują się dość ciekawie ;-) a Wy co sądzicie o kaloszach? Lepsze gładkie czy takie pikowane?



Biżuteria - mam zamiar sprawić sobie takie małe cudo które będzie pasowało do wielu stylizacji :-)

Romantica

Romantica

Romantica

Romantica

Na sam koniec coś czego w żadnej szafie nie może zabraknąć czyli basicowe bokserki w różnych kolorach tak więc wrzucam i kilka takich.

H&M

H&M

+ mała czarna również z H&M

Uff wygląda na to że to już wszystko co do tej pory wpadło mi w oko i czym chciałam się z Wami podzielić :-) jak widać królować będą u mnie w tym roku kolory ziemi zgaszone pastele w postaci pudrowego różu który uwielbiam od zawsze (podobam się sobie w pastelowych świeżych kolorach a jeśli w tym sezonie są one dostępne i modne to czemu mam ich nie nosić? :-D) no i burgund do którego zaczynam się przekonywać ;-) nie jestem pewna czy to nie jest zbyt odważny kolor dla platynowej blondynki ale raz się żyje ;-)


Tymczasem dobrej nocy!

Carli

czwartek, 6 września 2012

Takie tam wieczorne refleksje


Witajcie ;-)

Dopadły mnie ostatnio jakieś słabsze dni. Popijając wieczorną kawę doszłam do wniosku że coś niedobrego dzieje się w ostatnim czasie z moim nastrojem.. Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane ale mam nadzieję że szybko uda mi się nad tym zapanować wróci uśmiech i chęć do życia ;-) początkowo myślałam że to ta jesień która z dnia na dzień zagląda przez okno bardziej i bardziej ale wygląda na to że sprawy są ciut mocniej skomplikowane..

Trzymajcie mocno kciuki za mój szybki powrót do normalności a na dniach postaram się zaprezentować jakiś prosty klasyczny OOTD i moją listę zachcianek na sezon jesienno-zimowy ;-)


Pozdrawiam!

Carli


wtorek, 4 września 2012

Mała fotorelacja - Dog Fun Fest 2012 Wrocław


 Hej! ;-) 

Końcem sierpnia zaproponowano mojemu Danielowi charytatywne granie we Wrocławskim parku które miało na celu przyciągnąć jak największą publiczność na festyn który się tam miał odbyć. Festyn ten organizowany jest już od kilku lat a wszystkie dochody z imprezy przeznaczane są na bezdomne zwierzaki. Daniel wiedząc że kocham zwierzęta uznał że nie może Nas tam zabraknąć ;-) festyn odbył się 2 września więc bardzo wczesnym niedzielnym porankiem wsiedliśmy w pociąg i ruszyliśmy w drogę :-) Niestety nie zabraliśmy ze sobą aparatu więc ratowaliśmy sytuacje telefonem.. zapewniam Was że zdjęcia kompletnie nie oddają klimatu jaki tam panował ;-) odbyły się między innymi pokazy obrony posłuszeństwa psie sztuczki agility frisbee ponadto był też kącik adopcyjny gdzie można było dokładnie przyjrzeć się zwierzakom do adopcji porozmawiać z wolontariuszami zasięgnąć porad weterynarzy żywieniowców hodowców groomerów szkoleniowców oraz behawiorystów ponadto mnóstwo występów muzycznych oraz masę atrakcji dla najmłodszych ;-) Poniżej przedstawiam Wam fotki jakie udało się Nam cyknąć ;-)



Oczywiście buziaków nie mogło zabraknąć ;-*
a tu puszczałyśmy sobie oko ;-) chwilę po tym jak ta urocza sunia próbowała Nam zwędzić chipsy z reklamówki haha

Główną atrakcją dla dzieciaków był przede wszystkim kucyk którego mogły głaskać oraz dosiadać. Niestety zdjęcie robione na szybko ponieważ ciężko było złapać kucyka sam na sam - ciągle jakiś brzdąc się wcinał w kadr ;-D

Poniżej piękności od których się po prostu nie mogłam odkleić! ♥ jak mogliście zauważyć w poprzednim poście jestem posiadaczką i ogromną miłośniczką owczarków szkockich 'collie' :-) są ze mną odkąd pamiętam i darzę tę rasę gigantycznym sentymentem. Jestem pewna że psy tej rasy będą towarzyszyć mi już do końca życia ;-) Szetlandy ze zdjęć poniżej to takie 'collaki w wersji mini' które również skradły moje serce swoim wyglądem. Przyznam się w sekrecie że zaczynam się poważnie zastanawiać nad nabyciem czworonoga tej właśnie rasy ;-) sentyment i miłość do szkotów oraz ciekawość czy szetlandy pokocham równie mocno jest ode mnie silniejsza.


Jak się później okazało pojawił się przedstawiciel a raczej zapewne przedstawicielka wielbionej przeze mnie ponad wszystko rasy! ;-D moja radość była nie do opisania nie potrafiłam spuścić z niej wzroku :-)))


W ramach bonusu dołączam dzisiejsze zdjęcie mojej gwiazdki ;-) wykonane dość późnym popołudniem podczas błogiego lenistwa w pościeli ;-D która niestety nie mogła jechać z Nami na festyn ze względu na dlugą i męczącą podróż na którą nie chciałam jej narażać :-) jestem natomiast pewna że w przypadku podobnej imprezy na Śląsku zjawimy się z pewnością w komplecie!

Na dziś to już wszystko i żegnam się z Wami ciepłym uściskiem i przesyłam pozytywną energię :-) 

Buziaki

Carli