Cześć ;-) gdyby ktoś się zastanawiał co u Nas się ostatnio
dzieje to już opowiadam. Posty nie pojawiają się zbyt często ponieważ przez
ostatnich kilka miesięcy bardzo dużo się dzieje w Naszym życiu prywatnym a w
tym i najbliższym czasie szczególnie. Nie będę się rozpisywać bo to nic
ciekawego ale chcę w jakiś sposób usprawiedliwić swoją rzadką obecność i brak
zaangażowania w bloga :-) otóż jesteśmy z moim Danielem w trakcie
przeprowadzki a mianowicie koczujemy trochę to tu a trochę tam gdyż sprawy rodzinne
mocno pokrzyżowały Nam plany i nie możemy się tymczasowo zatrzymać nigdzie na
dłużej do momentu wyprostowania swoich prywatnych spraw i dnia w którym
będziemy mogli zabrać swoje rzeczy do pierwszego własnego mocno wyczekiwanego
gniazdka ;-) pewnie domyślacie się z czym takie tułanie się wiąże.. Ciągłe
pakowanie rozjazdy między Dąbrową a Żywcem skąd jest mój chłopak czemu
dodatkowo towarzyszą problemy i mnóstwo stresu. Niestety nie wszyscy mają
bliskich skorych do pomocy.. Musimy więc radzić sobie jak tylko pozwalają Nam
na to możliwości. Mam ogromną nadzieję że do końca lata uda się Nam już osiąść
w jednym miejscu najlepiej swoim i będę mogła więcej czasu poświęcić na notki.
Bardzo bym chciała żeby ten blog ożył i dał zarówno mnie jak i Wam chociaż
odrobinę radości ;-) tymczasem trzymajcie mocno za Nas kciuki!
Jak spędzamy wakacje i korzystamy z lipcowych upałów? W
miarę możliwości odwiedzamy kąpielisko Pogoria III znajdujące się w moim
mieście które dostarcza ogromu atrakcji :-) do dyspozycji jest
duża plaża z możliwością pluskania się w wodzie a prócz tego bary sklepy a
nawet molo z którego można oglądać całą plażę. W niedzielę nie było gdzie
rozłożyć ręcznika! Miałam wrażenie że całe miasto się zjechało.. ludzie
chodzili sobie po głowach a leżąc dosłownie wąchali swoje stopy :P hahaha na
szczęście znajomi Nam zajęli fajne miejsce blisko wody więc zrelaksowaliśmy się
na maxa we własnym gronie! :-)
Dziś upał mocno zniechęcał do wystawiania nosa z mieszkania
ponieważ termometry wskazywały 36 stopni a na Pogorie się nie wybieraliśmy z
racji obowiązków. Zaliczyliśmy tylko krótki spacer z Beauty w południe po
którym padliśmy i zwątpiliśmy w możliwość przetrwania reszty tygodnia w takich
upałach w innym miejscu niż Pogoria lub jakiś basenik :D (swoją drogą szkoda że
tu blisko żadnego nie ma!)
Mój dzisiejszy „strój dnia” prezentował się właśnie tak ;-)
postawiłam na wygodę i ubrałam zwiewny kombinezon do którego dobrałam japonki
zdobione małymi ćwiekami w tym samym kolorze. Makijażu ani fryzury nie było ponieważ
po dziesięciu minutach wszystko i tak by pewnie ze mnie spłynęło a od włosów
plecy by mi spłonęły ;-) luźny koczek upięty na szczycie głowy spisał się
najlepiej. Proszę mi wybaczyć pogięty kombinezon ale nie miałam siły go
prasować skoro i tak ¾ dnia spędziłam w domu.
A tu Beauty uciekająca przez cały spacer spod jednego drzewa
pod drugie w poszukiwaniu cienia ;-) te pieski to mają! Uhh...
Pozdrawiam Was bardzo gorąco z bardzo gorącego pokoju w
którym się można roztopić. Na zegarkach godzina 23cia a termometr dalej wskazuje
30 stopni!
Carli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz